• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

blog

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

"All of my friends think I'm crazy...

Od kilku dni biegam po sklepach i dokupuję rzeczy potrzebne na wyjazd. To już za tydzień! :) Jeszcze tylko czapka mi potrzebna... Koszmar, już tyle ich mierzyłam, a żadna mi jakoś nie leży. No dobra, była jedna, w której nie wyglądałam jak niepowiemco, fajny fason, ale... różowa :) Nie pasuje mi kolorystycznie do reszty garderoby, ale jak już naprawdę innej nie znajdę, to chyba wrócę po tamtą, haha :D

Głowa mi pęka. Od 6 rano jestem na nogach, opiekowałam się młodszą siostrzenicą. A potem też i Zuzią, w międzyczasie pomagając też siostrze. Fajna sprawa mieć starszą siostrę, a przy tym praktykę opiekuńczą, bo tak też można traktować pilnowanie tych dwóch małych księżniczek ;) Jak kiedyś dorobię się własnych dzieci, to nie będę się bała ich przewinąć czy wziąć na ręce. Pamiętam, jak denerwowałam się trzymając Zuzankę na rękach po raz pierwszy :) Ale już przy Natalce zachowywałam się jak doświadczona matka Polka :P Poza tym też przekonuję się, jak wiele poświęcenia wymaga posiadanie własnych dzieci. Zanim zostałam ciocią, traktowałam ten temat dosyć "lekko" - co to za filozofia nakarmić czy przewinąć dziecko... A w gruncie rzeczy pod pojęciem "wychowywanie" kryje się strasznie dużo rzeczy. I trzeba się trochę egoizmu wyzbyć, bo najważniejsze są potrzeby tego małego człowieczka. Dlatego teraz nie widzę siebie w roli matki. Ale z drugiej strony... czy kiedykolwiek przyjdzie taki moment? Mi się wydaje, że zawsze znajdzie się jakaś wymówka - teraz studia, potem praca, potem coś tam... Ale póki co, strasznie dbam o to, by na razie nie zostać mamusią ;) I tylko K. się ze mnie śmieje, bo do niedawna byłam niesamowicie zestresowana na samą myśl, że mogę być w ciąży, choć w rzeczywistości nie było takiej fizycznej możliwości ;) No ale ja to ja, chyba za bardzo wierzę, że niemożliwe może stać się możliwe :D Zwłaszcza po tym, co się wydarzyło w maju, czyli pierwszym spotkaniu z K. i tym wszystkim co się dzieje do tej pory :)
Łooo dobra, się rozpisałam.
I to nie na ten temat, co chciałam :)

Bo przyszłam tu w sumie po to, żeby napisać, że w przyszłym tygodniu miną dwa lata od dnia, w którym się poznaliśmy. Dwa lata... Niezwykle przełomowe dwa lata dla mnie. Najcięższe, ale jednocześnie najpiękniejsze dwa lata mojego życia. Ach, co tam, więcej dodawać nie trzeba. Jestem taaaaaaka szczęśliwa :)
21 grudnia 2009   Komentarze (5)
summer
24 grudnia 2009 o 11:49
Ale Ci fajnie! :) Ja jade na sylwestra do Krakowa,co prawda to nie góry ale też się cieszę ;)

Wesołych świąt!
carnation
23 grudnia 2009 o 22:13
tak, tak, ja pamietam, 27-go na kurniku :)
eeee, po co ci czapka? w gorach nie ma sniegu, temperatura bedzie na plusie, wiec nie stresuj sie ta czapka :)
my tez jedziemy w gory tak ze wszystko mam obcykane haha :)
Justys
22 grudnia 2009 o 22:08
Jedz i szalej...i nie przejmuj sie kolorem czapki :P Kumcia
paulita
22 grudnia 2009 o 08:16
ja za to jak dobrze pójdzie będę na pasterce w górach :) i też się już doczekać nie mogę :)
cici
21 grudnia 2009 o 21:18
ale Ci zadroszcze tego wyjazdu... ehhh

Dodaj komentarz

Kasia-87 | Blogi