• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

blog

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

"And then you came like an angel in...

Dzień wolny od pracy jest raczej dla człowieka czymś zbawiennym. Ja jednak zaobserwowałam u siebie coś zupełnie odwrotnego. Miałam wolną niedzielę i to dla mnie był po prostu koszmar. W tygodniu zasuwałam od 6 do 14, a więc zajęcie i zmęczenie ogólnie nie pozwalały mi na rozmyślania. Ale nadeszła niedziela... Zaczęłam się nad sobą użalać - jak to ja mam przekopane, jak strasznie tęsknię za K. i jak okropnie nienawidzę tych długich rozłąk. Masakra. Czas wolny od pracy mnie rozwalił psychicznie po prostu. Ale z drugiej strony, to z tego wszystkiego wpadłam na pewien szalony pomysł... Przeniosłam sobie wolne z wtorku na piątek. Czyli mam teraz wolne dwa dni pod rząd - piątek i sobotę. I - uwaga - spędzę te dwa dni z K. :) Chciałam nocować w hotelu, ale brat K. (podobno) sam zaproponował, że może przenocować i jego i mnie... Oznacza to, że będę spała z K. w jednym pokoju. I że pierwszy raz K. będzie mi życzył kolorowych snów tak naprawdę. I że K. da mi buzi na dobranoc tak naprawdę. A nie przez smsa! ;) I szczerze mówiąc liczę na to, że zasnę przytulona do niego. I obudzę się mając go tak blisko siebie :) Zamierzam maksymalnie wykorzystać te dwa dni. W końcu potem nie będziemy się widzieli przez miesiąc... No, już K. zaproponował żebyśmy poszli gdzieś potańczyć. Myślę, że takie rozerwanie i jemu się przyda (jest po egzaminach, wyniki w przyszłym tygodniu), i mnie (ostatnio żyłam tylko nauką, no a teraz pracą). Iiiii będzie na pewno fajnie :) Chociaż K. coś tam mruczał, że tańczyć nie umie. Już to widzę - on nie umie tańczyć, a ja będę się ruszać jak połamane tango, bo przez robotę nogi mnie strasznie bolą, haha :D
Trochę mi dziwnie, że będę nocować u brata K.... Wprawdzie zdążyłam go już poznać, przy okazji ostatniego spotkania. Podwiózł nas na dworzec, po tym jak ja i K. siedzieliśmy na przystanku, a gdy tramwaj podjechał... okazało się że zmierza w przeciwną stronę niż my chcieliśmy jechać :D A że było już mało czasu do przyjazdu mojego pociągu, to K. zadzwonił do brata i nas podwiózł. Czy Wy wiecie, że ten brat ma starszą od siebie żonę? I to o trzy lata! Zupełnie jak w naszym przypadku, heheh, zabawne ;)
No dobra, to idę się spakować... A jutro po 11 wsiadam w pociąg i w drogę :))
09 lipca 2009   Komentarze (5)
summer
12 lipca 2009 o 20:52
To świetnie, że Ci się tak udało! :) I też czekam na relację z tych cudownych dwóch dni ;)
sunkissed
12 lipca 2009 o 19:34
Kasia... zapowiada się bombowo! Z niecierpliwością czekam na relację :)
InnaM
12 lipca 2009 o 17:21
Będzie cudownie :))
cici
11 lipca 2009 o 22:31
ooo jak ja Ci zazdroszcze... zasypiac i budzic sie w ramionach ukochanej osoby... eh... to chyba najlepsze co moze sie czlowiekowi przytrafic
dotyk-aniola
10 lipca 2009 o 08:59
To zapowiada się wyjątkowy weekend :). Baw się dobrze!

Dodaj komentarz

Kasia-87 | Blogi