• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

blog

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

"Because life's too short anyway...

Dobra, uspokoiłam się jakoś.
Było mi strasznie ciężko, myśli mi się mieszały, ale cóż... Przyjmuję to wszystko jako kolejnego kopniaka, takie życie, co nie? Chyba najwyższy już czas pogodzić się z tym, co jest i jak jest. A przecież nie jest wcale tak najgorzej...?
Wywaliłam na K. tyle żalu i emocji, że aż mi głupio. Ale on się nawet nie obraził. Zostawił mnie na weekend samą z własnymi przemyśleniami, ale tak naprawdę to ani na chwilę się ode mnie nie odsunął.
Myślę, że pomógł mi długaśny mail do mojej koleżanki, dobrej duszy. Napisałam tam wszystko, co mi na sercu leżało. O matko, dawno takiego obszernego maila nie skleciłam. Stukałam w klawisze i płakałam. Ale to mi bardzo pomogło.
Nie wiem, kiedy się spotkamy. Za miesiąc czy pół roku? Pal licho. Dziękuję Ci, K., że jesteś. Bez Ciebie to nie byłoby już to samo...
13 listopada 2008   Komentarze (4)
cici
15 listopada 2008 o 17:31
bardzo dobrze, ze masz przy sobie kogos takiego jak K :)
sunkissed
13 listopada 2008 o 23:33
Kasiu, tylko nie płacz! Z dystansem proszę. Dobrze że przelałaś wszystkie swoje smutki na papier - widzę że od razu Ci ulżyło. Bo co innego!? Czas pokaże, ale traktuj to wszystko z dystansem.
Ktoś kiedyś mądrze powiedział: Nie czekaj na szczescie. Nie przyjdzie, nie zrobi zawodu. Przyjdzie, zrobi niespodziankę.
Całuję mocno;*
innam
13 listopada 2008 o 09:49
Ale wiesz, co jest fajne? Że mimo wszystko cieszysz się, że go "masz" :)
carnation
13 listopada 2008 o 07:54
to ja mam propozycje- nie umawiajcie sie juz wiecej na spotkanie :) Niech ono wypali tak spontanicznie, wtedy nie bedzie rozczarowan

Dodaj komentarz

Kasia-87 | Blogi