Coraz bliżej Święta... :P
Ale miałam ubaw ostatnio... Moja mama nie jest zwolenniczką imion wiążących się z roślinami, typu Hiacynta czy Jagoda. A mój szwagier kilka dni temu z poważną miną zakomunikował, że córce nadadzą imię Róża... :D Ja tam się nie przejęłam w sumie, całkiem ładnie by to brzmiało z ich nazwiskiem ;p Ale moja mama rozczarowała się i zniesmaczyła, jak nie wiem co, o matko, nie zapomnę tej miny do końca życia :D Oczywiście z tą Różą, to żart, chyba zostanie jednak Natalia :)
I tym optymistycznym akcentem kończę pierwszą grudniową notkę.
P.S. Carnation, napisz co u Ciebie, a raczej u Was :))
Dodaj komentarz