No zdałam, zdałam. Ale co się nastresowałam i napłakałam przez ten niezdany pierwszy termin to moje... Najgorsze, że przez jeden głupi egzamin trochę się z moim chłopem poksyksałam. On był zły na mnie. Zrzucił na mnie całą winę. Chciał przecież przyjechać, on zdał wszystko w czasie, a ja i mój niezdany egzamin pokrzyżowaliśmy wszelkie plany na ubiegły weekend. Ech. To było straszne. Ja byłam świadoma, że mogłam się bardziej przyłożyć do nauki przy pierwszym podejściu, no ale kurczę... Niezdany egzamin to nie tragedia przecież, a K. przegiął. Czułam się taka samotna. To było coś na zasadzie: sama jesteś sobie winna, teraz ucz się i radź sobie sama. Brrr. Na szczęście w weekend K. się połapał, że był trochę za ostry i niesprawiedliwy - przeprosił mnie. Więc już jest w porządku. Tymbardziej, że jak dobrze pójdzie, to przyjedzie jutro w nocy i zostanie do piątku :) A jak nie, to w czwartek w nocy i będzie do niedzieli. Najważniejsze, że już żadne przekładanie o kolejny tydzień nie wchodzi w grę. Nie widzieliśmy się prawie cztery tygodnie... Boże, jak ja się za nim stęskniłam.
Justys
18 lutego 2010 o 22:09
Bo czasem trzeba się pokłócić :) A czas spędzony razem na pewno był cudny:) Kumcia
Wiesz, czemu się wkurzył? Bo tęskni za Tobą tak samo, jak Ty za nim. Ja - wstyd się przyznać - czasem reaguję podobnie jak Twój chłopak w różnych sytuacjach, które krzyżują nasze plany, na które długo czekałam i się nastawiałam. I też mojego Niedźwiadka obwiniam, a potem mi głupio, bo przecież cholerka to niczyja wina, że tak wyszło a nie inaczej. To wszystko z miłości, Kasiula, mówię Ci.
summer
16 lutego 2010 o 14:32
Najważniejsze, że połapał się o co chodzi, że trochę przegiął i przeprosił. Ale tak jak napisałaś - co się napłakałaś to Twoje.. Na szczęście wszystko teraz nadrobicie ;)
ooo to na dłużej przyjedzie suuuper, nacieszycie się po tych 4 tygodniach niewidzenia. Należy się. Mówią, że uczeń bez jedynki to tak jak żołnierz bez karabinu tak więc i studentom poprawki przecież się zdarzają i związkom kłótnie - życie! Najważniejsze, że egzamin zaliczony i Pan K. też przyjeżdża ;)
A wiszące auto to Dodge pickup. Robi wrażenie, prawda? ;)
A wiszące auto to Dodge pickup. Robi wrażenie, prawda? ;)
Dodaj komentarz