• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

blog

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

"I can't wait, I won't wait,...

Dzisiaj po raz pierwszy w tym roku tak naprawdę poczułam wakacje. I co z tego, że jeszcze pracy nie skończyłam. Miałam pierwszą wolną niedzielę w lipcu, pojechałam na działkę, a tam rodzina, słońce, natura, zimny sok - po prostu wakacje pełną parą, tylko grilla do kompletu brakowało :) Aż szkoda, że ten dzień się skończył. Ale jeszcze tylko 4 dni w pracy (niestety przywalili mi nocki na "do widzenia", ale zasadniczo to wolę nocki niż tą pierwszą zmianę na 6 :]) i będę mogła jeszcze nie raz tak sobie pojechać i odpocząć z dala od hałaśliwej ulicy.
Jak to jest, że na początku nienawidzę tej roboty, a pod koniec już ją uwielbiam? Hehe, w zeszłym roku miałam dokładnie to samo. Myślę, że gdybym nie miała poprawek we wrześniu, to zostałabym tam do połowy sierpnia chociaż. A tak to nie uśmiecha mi się mieć tylko dwóch tygodni na porządny wypoczynek i wyjazd, a potem hop-siup i drastyczny powrót na "kampanię wrześniową" ;) Także sierpień mam zamiar wykorzystać w pełni i mimo, że na razie nie wiem gdzie i z kim pojadę, to na pewno w tym roku nie będę się kisić w domu. Boże, jak mi się marzy wyjazd w góry... Uwielbiam góry, tam jest zupełnie inny świat, klimat, te widoki, kurde, jak ja za tym wszystkim tęsknię! Ostatni raz w górach byłam na wycieczce w gimnazjum, czyli ładne 6-7 lat temu, ohoho. Apetyt na góry dodatkowo zaostrzył mi K., ten mój internetowy ziom;) Był bodajże w Bieszczadach na kilka dni i aż zieleniałam z zazdrości, jak czytałam o tych pieszych wędrówkach i boskich widokach, ech. A w ogóleee, to możliwe, że spotkamy się już w przyszłym tygodniu :> Trochę nadal temu nie dowierzam - jeszcze niedawno był koniec grudnia i niewinny początek znajomości, a tu już sierpień i w końcu się przekonam co to za jeden wariat czasem pisał mi takie ładne rzeczy, że aż się zastanawiałam, czy na nie zasługuję... Najgorzej, jak chłopak mnie sobie za bardzo wyidealizował - o, tego się boję w sumie. Ach, co tam, raz się żyje - najwyżej jedyną rzeczą, którą on wyniesie z tego spotkania, będzie zwiedzenie mojego miasta :p
27 lipca 2008   Komentarze (3)
sunkissed
29 lipca 2008 o 01:15
Ja chyba jednak nie odwazylabym sie na taka internetowa znajomosc. W ogole malo odwazna jestem jesli chodzi o te sprawy. Podziwiam Cie za to. I mam nadzieje, ze okaze sie.. soba!? Takim, jakiego go poznalas
carnation
28 lipca 2008 o 10:09
a ja bym pojechala nad morze. Gory mam baaardzo blisko siebie wiec tak nie pociagaja :/
innam
28 lipca 2008 o 01:07
Kurde, jak tak Ciebie czytam, to zaczynam rozważać przeniesienie w real swojej jednej znajomości netowej. Ale się kurde boje jakoś...

Dodaj komentarz

Kasia-87 | Blogi