"I don't worry cause everything's...
Podczas tej przeszło dziesięciominutowej rozmowy cały czas miałam przysłowiowego banana na twarzy... I to bynajmniej nie dlatego, że bełkotał (chyba nie muszę Wam przypominać, jak wyglądają wycieczki szkolne, a raczej co się na nich pije :P), bo wcale nie bełkotał jakoś strasznie :D Ale, kurczę, noooo :> Do tej pory siedzę i śmieję się sama do siebie, kurde, dawno tak nie miałam! Potem jeszcze trochę posmsowaliśmy... Nazwał mnie niezwykłą...
Teraz to ja już nie mam wątpliwości i nie boję się spotkania w bliżej nieokreślonym czasie ;)
Spadam zaliczyć socjologię, nie naumiałam się wszystkiego, ale wierzę w mój kolejny łut szczęścia ;) Gdyby oceniał za wyraz twarzy, to ja powinnam dostać nawet szóstkę - za ten szeroki smajl :D
Będzie dobrze :D
Odemnie już masz za smajla 6+ :D
A co do mojej historii, to codziennie pisze notki ... będzie to dość długa historia. Cieszy mnie, że ci się podoba. Oczywiście wszystko jest jak najbardziej relane.
Pozdrawiam!
Pozdrawiam serdecznie ;) A czesto piszecie do siebie ze swoim internetowym kolegą?
Dodaj komentarz