• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

blog

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

"I feel such a connection even when...

Praktyki w szkole - super, praktyki w przedszkolu - do bani. Jestem mocno zawiedziona, gdyż prędzej widziałam siebie jako przedszkolankę niż jako panią wychowawczynię w klasach I-III. A tu zonk. W moich oczach praca przedszkolanki jest nudna i mało rozwijająca. W moich oczach przedszkolanka głównie musi pilnować, żeby dzieciaki się nie pozabijały w trakcie zabaw. Bo one przez 3/4 czasu - bawią się. 20-30 minut poświęcane jest "nauce", a resztę czasu spędzają na jedzeniu. Booooooooże. Siedzę tam 5 godzin dziennie, a jest to dla mnie dłużąca się katorga niczym 10 godzin na wydziale. Dzieciaki są fajne, choć nieźle rozrabiają i trudno je ogarnąć. Więc - nie, nie, nie. Ja, Katarzyna, przedszkolanką nie będę.

K. od wtorku we Wrocławiu. Ogólnie jest mu tam dobrze. Rozmawiamy codziennie przez telefon, nie za długo, bo góra 10 minut, ale to zawsze coś. No i jeszcze smsujemy trochę. Więc nie jest tak źle, jak myślałam, że będzie. K. uświadomił mi, że to przecież szkoła wojskowa, a nie więzienie. I całe szczęście ;)
Trzy dni temu chciał żebym mu coś obiecała - żebym się nie odkochała w ciągu tych kilku tygodni... Głuptas, no. Powiedział mi, że ma kolegę, który jest z dziewczyną 1,5 roku i zastanawia się nad rozstaniem, bo psychicznie nie wyrabia. K. pogłówkował trochę i pomyślał, że może ja też myślałam nad takim rozwiązaniem. Szybko mu to z głowy wybiłam. Pewnie tamten chłopak widywał się ze swoją dziewczyną dzień w dzień i teraz jest im trudno znieść taką dłuższą rozłąkę. No a my... Jakby nie patrzeć, jesteśmy zaprawieni w bojach :P Widywaliśmy się średnio raz na 2, 3 tygodnie. Zdarzało się i dłużej. Więc teoretycznie jesteśmy już obyci z takimi dłuższymi rozstaniami. Chociaż oczywiście skłamałabym mówiąc, że nie tęsknię. Bo tęsknię cholernie i odliczam dni do przysięgi. Byle do 9 października... A po przysiędze będzie miał 72 godziny przepustki i ja jadę do niego. Muszę z nim wtedy koniecznie porozmawiać o tym smsie: "Chciałbym Ci dużo powiedzieć... Eeeech, powiem jak się spotkamy ;) To miejsce zmienia spojrzenie na armię. Cały czas tego chcę, ale inaczej na to patrzę. I inaczej patrzę na nas... Teraz dokładnie wiem, że chcę z Tobą przeżyć życie." Ciekawe, co się kryje pod tym "inaczej" :>

A tymczasem wracam do pisania konspektów na pożalsięboże zajęcia przedszkolne. Oczywiście myśląc cały czas o tym, że jeszcze 19 dni i uściskam mojego żołnierza. :)
20 września 2009   Komentarze (3)
sunkissed
22 września 2009 o 04:05
trzeba mieć podejście do dzieci. jeden się nadaje, a drugi nie. ja raczej zaliczam się do tych drugich. właściwie nie umiałabym się obchodzić nawet z dziećmi. zawsze byłam "prawie" najmłodsza. jak sąsiadce przyszło przypilnować malucha to nawet nie umiałam na rękach go potrzymać. serio!
A wy to tak na poważnie zakochani widzę ;) jakie to słodkie, takie snucie wspólnych planów
cici
21 września 2009 o 22:11
eh jak romantycznie...
summer
21 września 2009 o 00:17
Oj, w przedszkolu też bym nie chciała pracować, miałam już małą praktykę w domu i wiem czym to grozi ;)

"Chcę z Tobą przeżyć życie." Achh...

Dodaj komentarz

Kasia-87 | Blogi