Dostał się... Przyjęli K. na tą jego wymarzoną uczelnię wojskową we Wrocławiu... Mój przyszły podchorąży jest dumny jak paw, a ja szczęśliwa, bo się spełniło jego marzenie... Oznajmił mi, że teraz już go nie mogę zostawić, bo dla żołnierza niezwykle ważna jest stabilność zarówno emocjonalna jak i stabilność w życiu prywatnym, hehe, dowcipniś! Od września zwiększy się odległość między nami o kolejne 100 km, ale optymizm świeżo upieczonego studenta-wojaka nie pozwala mi myśleć, że to źle wpłynie na nasz związek. K. będzie miał teraz 78% zniżki na bilety PKP, więc liczę na to, że częściej to on będzie do mnie przyjeżdżał :P Tymbardziej, że weekendy raczej wolne będzie miał. Jakoś musimy dać radę przez najbliższy rok. Teraz odczuwam małą presję, bo najfajniej by było gdybym i ja za rok zlądowała we Wrocławiu, na magisterce. I mam nadzieję, że tak będzie... :)
Dziś ostatnia popołudniówka w pracy, potem dwa dni wolnego. Ech, a akurat ludzie w rozjazdach itd., nie mam z kim iść na piwo, że o imprezie nie wspomnę. A tak bym sobie poszła potańczyć... No ale w obecnym stanie rzeczy, to chyba do siostry pojadę. Muszę sobie jakoś zaplanować te dwa dni, żebym znowu w doła nie wpadła tak jak ostatnio...
To teraz masz motywację! Ten rok zleci... Wakacje, potem znowu się zacznie, odliczanie czasu do świąt, do długiego weekendu, do przerw semestralnych :).A po obronie już nic nie będzie Cię trzymało do wspólnego Wrocławia. Na marginesie piękne miasto - i do gór blisko. Gratulację dla K. :). Ty masz 2 dni wolnego, a ja jutro zaczynam swoje 2 dni w pracy :p
Ojj ja też nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam na jakiejś imprezie,dyskotece ;/
no to fajnie, że się dostał! :) A za rok to dopiero będzie życie :)
kiedy za rok przeprowadzisz się do Wrocławia, to dopiero wygodnie będziecie mieli, tak blisko siebie ;) Ja już nie pamiętam kiedy ostatnio byłam potańczyć, oj dawno dawno na Wielkanoc chyba
no to fajnie, że się dostał! :) A za rok to dopiero będzie życie :)
Dodaj komentarz