• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

blog

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

"It's not for me but you'll...

Lubię wchodzić na ten oto blog i przeglądać archiwum i czytać np. co robiłam, myślałam rok wcześniej... Czasem wstyd mi za siebie, czasem śmieję się z niektórych zapisków. Najlepsza jest jednak świadomość, że dużo się zmieniło. Kiedyś denerwowało mnie to, jak inni mówili, że przychodzi w życiu taki moment, że wszystko idzie ku lepszemu. Nie wierzyłam w te słowa, tak do końca to nie wierzyłam, choć chciałam. No ale... Jednak oni wszyscy mieli rację! Każdy, prędzej czy później, odnajduje swoje światełko w tunelu. Widzę to nie tylko po sobie, ale też po znajomych. Tego typu przewrotność życia jest fajna :)

Święta minęły mi całkiem dobrze. No dobra, miałam małe zamieszanie podczas gdy byłam u K. przed świętami - najprawdopodobniej zaszkodził mi śledź zjedzony na śniadanie... Ale nie ma tego złego - przez moje złe samopoczucie doszło do spotkania moich rodziców z tatą K. :D I muszę przyznać, że to "starcie" wyszło lepiej niż się spodziewałam. Mój tata od razu zarządził przejście na "Ty", dzięki czemu atmosfera była luźniejsza i przy tym bardzo sympatyczna :D

Za niecałe trzy tygodnie znowu Bal Podchorążego, ale tym razem ogólnopolski, więc zapewne będzie to "elegantsza" impreza niż poprzednia ;) A Bal Podchorążego oznacza... znowu... polowanie na sukienkę... O zgrozo :) Już dziś doznałam trudów zakupowych - znalazłam fajną sukienkę, ale: rozmiar 40 za duży, 38 nie było, a na 36 mam za duże cycki. No. Także tego... Życzę sobie powodzenia :P

06 kwietnia 2010   Komentarze (4)
summer
09 kwietnia 2010 o 10:33
Ach i oczywiście zazdroszczę kolejnego balu! :) ja czekam chociażby na jakieś wesele a tu ciągle nic.. ;P
Powodzenia w poszukiwaniu sukienki, jestem pewna, że będzie tak ładna jak poprzednia albo jeszcze ładniejsza :)
summer
09 kwietnia 2010 o 10:31
Początek Twojej notki jakoś tak optymistycznie nastraja, może faktycznie zawsze trzeba wierzyć, że w końcu będzie dobrze?
Ja mam w głowie najgorsze scenariusze co by się działo gdyby doszło do spotkania moich rodziców z rodzicami Słodkiego.. ;P Jakoś sobie tego narazie nie wyobrażam ;)
Chciałabym, żeby to moje cycki się nie mieściły w jakąś sukienkę a nie dupa :D ;)
innam
08 kwietnia 2010 o 09:32
Oj tak, tak, pierwsza część notki się zgadza :)

A co do reszty... Masakra, nigdy w życiu nie założyłam na siebie rozmiaru 38 :D Szczuplaku :D
sun
07 kwietnia 2010 o 20:36
Aż i ja weszłam w archiwum sprawdzić co robiłam rok temu o tej samej porze. Kto by pomyślał, jak to wszystko się zmienia. Nieraz kiedy wydaję się nam, że nic dobrego w życiu nie spotka, nawet nie wiemy kiedy i co może się zmienić w najmniej spodziewanym momencie. I choć mówią nam, że będzie lepiej to nie chcemy wierzyć. A jednak... a jednak może warto odgonić czarne scenariusze i choć raz posłuchać kogoś z boku.
Nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło :) Nieplanowane spotkanie pozwoliło uniknąć niepotrzebnego stresu. Pewnie zamartwiałabyś się czy wszystko dobrze wypadnie itp. A z tymi zatruciami nikomu nie życzę! Wczoraj jadałam truskawki i pizzę i najwidoczniej któreś mi zaszkodziło aż tak bardzo, że całą noc nie spałam a dzisiaj nie poszłam do pracy. Myślałam, że umierać będę. Do tej pory mam jeszcze dreszcze i jestem strasznie słaba.
Ja tez życzę Tobie powodzenia w szukaniu sukienki. Mmmm elegantszy będzie? Pewnie więcej osób. Ale

Dodaj komentarz

Kasia-87 | Blogi