"Sometimes I feel like I don't...
K. się odezwał, to go opieprzyłam z góry na dół, żeby tak bez słowa już mnie nie zostawiał :P Wolę najgorszą prawdę niż ciszę. Ale tak w sumie to chyba niepotrzebnie panikowałam - po prostu nie miał kasy, a że dziś pojechał na zieloną szkołę, to oszczędzał i dopiero w piątek mu doładowali konto. Jakby nie mógł mi o tym na gg napisać, wrr. Kurde. Ja się chyba za bardzo nim przejmuję, a on jakby w ogóle - ani "przepraszam" ani nic... Jakby normalna sytuacja dla niego. A jeszcze niedawno, jak nie pisaliśmy przez dwa dni, to potem czytałam: "Stęskniłem się za Tobą". Ech.
Kurczę, czasem siebie nie lubię za to, że tak się do niego przywiązałam. Boję się, że będę później cierpieć przez tą moją ufność i naiwność. Ale, cholera, taka już jestem. Marzycielka, mimo wszystko pełna nadziei, że tym razem może być happy end.
Buuu.
Idę się przytulić do poduszki.
Dodaj komentarz