• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

blog

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

"Sun lights up the daytime, moon lights...

To niesamowite, jak wiele emocji we mnie teraz siedzi. Radość przeplata się z przerażeniem, ekscytacja z powątpiewaniem i tak dalej, i tak dalej. I nie mogę się zdecydować, co mam czuć. Właściwie, to nie wiem, czy powinnam się decydować. Bo jeśli przyjmę, że wszystko pójdzie dobrze, a rzeczywistość okaże się wręcz odwrotna, to czeka mnie wielkie rozczarowanie. A jeśli do czasu spotkania będę w złym nastawieniu, to to nie wpłynie zbyt dobrze na moją psychikę i kto wie, czy w akcie desperacji jednak nie wsiądę do tego pociągu, który ma mnie zawieźć do wyznaczonego miejsca... ;)
Boże, jak ja bym chciała w tym momencie mieć bardziej neutralny stosunek do tej znajomości... Żebym się nie musiała tak przejmować. Spotkanie traktować mniej więcej tak: a co mi tam, spotkam się z ciekawości, będzie fajnie to super, jak nie to nie, nie ten to następny. Za cholerę nie jestem w stanie przyjąć takiego rozumowania. Czuję się, jak przed jakimś ważnym egzaminem. Zero dystansu. Pamiętam, jak na początku strasznie się wzbraniałam, żeby się za bardzo nie zaangażować w tę znajomość. Na początku szło mi całkiem nieźle. Ale po paru miesiącach... on wszystko zepsuł :) No i popłynęłam... Popłynęłam do tego stopnia, że po kilkunastu miesiącach naszej znajomości, mając w perspektywie nasze pierwsze spotkanie twarzą w twarz, chciałabym, żeby K. już pozostał w moim życiu. I to nie w formie wspomnień, że kiedyś tam był taki ktoś… On ma być i koniec. BYĆ.

Mimo tego emocjonalnego bałaganu, niecierpliwie odliczam dni.

Siedem.
09 maja 2009   Komentarze (3)
innam
10 maja 2009 o 16:02
Dziewuuuucho!:D Ale super!!:D Nareszcie kurde no :)) Ja chcę, żeby to było już!:D
carnation
09 maja 2009 o 22:23
aaaaaaaaa! :) Nawet nie wiesz jak sie ciesze!!! Mam nadzieje ze sie nie zawiedziesz, bo to roznie moze byc. O rany, nie moge sie juz doczekac tej notki "po spotkaniu". Masakra, czuje sie jakbym to ja miala sie z nim spotkac hahaha :D
sunkissed
09 maja 2009 o 09:58
Ah! Jak w filmie. I to takim romantycznym :) Doskonale Cię rozumiem. Ja przed takim pierwszym spotkanie też denerwowałam się bardziej niż przed najtrudniejszym egzaminem ;) Takie już jesteśmy my kobietki. Przejmują się wszystkim co nie trzeba. Cieszę się, że w końcu się spotkacie.

Dodaj komentarz

Kasia-87 | Blogi