Egzaminy zdane, jeszcze tylko jutrzejsze zaliczenie i w końcu będę mogła uznać sesję za zakończoną. Właściwie, to wczorajsza poprawka była moim ostatnim egzaminem w tym roku... Nie licząc licencjackiego oczywiście ;) W semestrze letnim nie mam żadnych wykładów, więc czekają mnie jedynie kolokwia z ćwiczeń czy jakieś inne pierdoły na zaliczenie. I mam nadzieję, że to moje ostatnie miesiące na tejże uczelni. Bo już myślami od dawna jestem we Wrocławiu, na tamtejszym uniwersytecie ;) Chociaż to jeszcze nic pewnego, bo najpierw będę musiała zdać egzamin licencjacki, a potem przejść przez rozmowę kwalifikacyjną najlepiej jak tylko się da. No ale... nadzieja mnie nie opuszcza :)
kumcia
05 marca 2010 o 18:20
i niech Cię nie opuszcza :)
paulita
28 lutego 2010 o 09:21
jak do tej pory szło ci tak gładko to licencjat to tylko formalność będzie... zobaczysz :) w każdym razie ja trzymam kciuki za Wrocław, bo marzeniom trzeba dopomóc :)
moze tez tam kiedys zawitam
Dodaj komentarz