"Well you landed on my mind..."
Ja: Ile wypiles?
On: A bo ja wiem? Troche. Ale masz zdecydowanie najpiekniejsze doleczki na swiecie.
Ja: Ej, bo jeszcze uwierze...
On: Mowie powaznie tyle ze wypilem jakies 0,5 litra i dopiero teraz mam odwage Ci to powiedziec.
(...)
On: Badz co badz, masz najladniejszy usmiech na swiecie i nic tego nie zmieni.
Wszystko fajnie, tylko On mieszka jakies 200 km ode mnie i zna mnie tylko w ten internetowy sposób. No dlaczego ja na takiego nigdy nie trafiłam tutaj, w moim mieście, idąc na przystanek, będąc na imprezie, nie wiem no, w jakikolwiek sposób?
Życie jest okrutne, choć... Akurat gdy byłam w kiepskiej formie psychicznej, to On mnie nieoczekiwanie mianował właścicielką najpiękniejszego uśmiechu na świecie... ;)