• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

blog

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007

Archiwum czerwiec 2008


< 1 2 >

"Need you know, close to me..."

Nigdy w życiu tak bardzo nie cieszyłam się z trói, tak jak dzisiejszego dnia! Rany boskie, udało mi się zaliczyć te cholerne ćwiczenia :) Było ciężko, bo musiałam iść jeszcze na dopytkę i tak mnie przemaglowała, że potem to już nie wiedziałam jak się nazywam. Ale najważniejsze, że wpisała mi to 3,0 do indeksu i teraz już nic mnie nie obchodzi :D Co prawda jutro ostatni egzamin i to ustny (o zgrozo), pewnie nie zdam, bo NIC nie umiem, więc czeka mnie kompromitacja :D Ale to naprawdę jest niczym w porównaniu z faktem, że nie muszę się stresować niezaliczonymi ćwiczeniami i tak dalej, lalala.
W trakcie oczekiwania na wyniki zrobiło mi się smutno. Ludzie wokół dzwonili do swoich drugich połówek, że mają stresa, że jeszcze nic nie wiadomo i że zadzwonią jak będą coś wiedzieć. A ja co? Mi nawet nie miał kto powiedzieć, że trzyma kciuki, że będzie dobrze i tak dalej, i już nie wspomnę o tym, że nie miałam komu wpaść w ramiona z radości po otrzymanym zaliczeniu :( Coraz bardziej zaczyna mnie to dobijać.
Ech, idę spać. Jutro impreza. Bardzo potrzebuję odreagować tańcem chociażby, oj bardzoooooo!
26 czerwca 2008   Komentarze (5)

"I've got to, got to, got to catch...

Z tym warunkiem to jest jeszcze nadzieja, że jednak go nie będzie. Wczoraj jechałam na wydział po wyniki załamana, po drodze dowiadywałam się, że ludzie pozaliczali tą poprawkę a ja tylko w myślach sobie chlipałam "no cóż, będę jedyną, która nie zaliczy". Generalnie była taka kolejka do pokoju pani dr, przede mną jakieś laski nie pozaliczały no to i ja już znowu uaktywniłam czarnomyślenie, ale mówię to swoje nazwisko po chwili słysząc "trzy minus"... Myślałam, że się rozbeczę :D No ale to nie koniec, parę godzin później, była poprawka drugiego koła i znowu nie poszło mi tak jakbym sobie tego życzyła, ale chyba ponownie liczę na cud w postaci "trzy minus"... ;) Dzisiaj miałam egzamin z informatyki, na który moje przygotowanie = 0. Byłam wczoraj taka padnięta, że poszłam spać po 20 i miałam wszystko w nosie. No a wcześniej - wiadomo, że niczym innym nie żyłam tylką tymi cholernymi kolokwiami poprawkami z dr W... Nadal czuję się bardzo zmęczona, nie dość, że fizycznie, to psychicznie też już siadam... Tyle myśli mi ostatnio przychodziło do głowy... Naprawdę nie jest mi lekko i jak sobie jeszcze przypomnę ubiegły masakryczny rok studiów, te wszystkie uczucia które mi wtedy towarzyszyły i doprowadziły do rezygnacji... A teraz... miało być pięknie, a mi co chwilę pod górkę i pod górkę i pod górkę. No nic, może w końcu już wyczerpałam limit pechu i w czwartek się dowiem, czy zaliczyłam tą drugą poprawkę, a tym samym, czy mogę podejść do egzaminu w piątek...
Ech ciężki czerwiec, ciężki.
Lipiec pod znakiem pracy, oj pracy. Znowu to chodzenie na dwie zmiany, składanie kartoników, pakowanie jogurtów, mycie skrzynek, ech czego się dla piniądzów nie robi :)
Sierpień... :) Miesiąc urodzin, no ale to już pod koniec. A gdzieś jeszcze w pierwszej połowie... spotkanie. Wiadomo z kim. Tego jednego dnia 200 kilometrów nie będzie żadną barierą. Ależ jestem ciekawa, czy i tego dnia 3 lata różnicy wieku naprawdę okażą się czymś nieznaczącym ;)
Wrzesień - poprawka jednego egzaminu, ble :D
A październiku to już tylko mam nadzieję, że będę pełnoprawną (czyt. bez warunków itp.) studentką drugiego roku pedagogiki na specjalności przedszkolnej&wczesnoszkolnej... :)

24 czerwca 2008   Komentarze (6)

Whatever...

- grozi mi warunek z jednego przedmiotu :/ były dwa koła - oblałam, a do każdego po jednej poprawce i... ogólnie raczej niewesoło; wszystko wyjaśni się w poniedziałek :( ale nie mam już sił na naukę :( może ja się w ogóle na studia nie nadaję? :(

- widziałam dzis pierwszy raz od dwóch tygodni siostrzenicę... nie poznała mnie :( to straszne, że takie małe dzieci tak szybko zapominają :( myślałam, że serce mi pęknie, jak się prawie rozbeczała na mój widok :(

- mieszkam pod jednym dachem z ludźmi, którzy nie pomyślą, że skoro poszłam późno spać, to chciałabym dłużej pospać, więc może przydałoby mi się trochę spokoju i względnej ciszy, a nie wrzasków od godziny 7...!

Uleciała ze mnie cała dobra energia ostatnio :(

21 czerwca 2008   Komentarze (3)
< 1 2 >
Kasia-87 | Blogi