• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

blog

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007

Archiwum czerwiec 2008, strona 1


< 1 2 >

"And let's hope that spring's...

Generalnie zawsze olewam te czarne koty, 13tego piątki i całą bzdurną resztę przesądów, ale wczoraj miałam naprawdę pecha jak w mordę strzelił. Rowerzysta mnie prawie rozjechał, kolokwium mi nie poszło (jaki to jest bezsens - człowiek tyle czasu spędzi pływając w tych cholernych notatkach, a potem na kole - wielka dziura w pamięci, pewnie głównie dlatego, ze snu tak mało...), no a na koniec dnia miała być wieeeeelka popijawa z kumpelami z liceum... Koleżanki zawiodły, bo szybko wysiadły, a ja robaka w zasadzie nie zalałam, bo gdy się rozkręciłam, to one miały już dość... ;p I co? Miałam w planie obudzić się dziś z bólem głowy, a ja jestem całkiem przytomna, razem z moim smutem na duszy. Weszłam teraz na gg z nadzieją, że zastanę tam mojego wirtualnego pocieszyciela/rozśmieszacza/poprawiacza humoru/odganiacza złych myśli, ale na nadziei się skończyło.

Chyba się pouczę, bo w środę poprawka kolosa sprzed miesiąca, ych.

Od lipca do roboty... Tej co w zeszłym roku. Nie chce mi się, ale pieniądze z nieba mi nie spadną, a ja tak bardzo bardzo bardzo marzę, żeby wyjechać w końcu (po raz pierwszy od kilku lat) na wakacje i to nie na jeden dzień nad morze na przykład, tylko żeby tak się na parę dni wyrwać... :(

14 czerwca 2008   Komentarze (4)

"And I would have stayed up with you...

Co za dzień...

Przed południem miał przyjść facet do zebrania pomiarów na szafę w łazience. Przyszedł, przyszedł - niczego sobie młody mężczyzna... :D Mojej mamie chyba wpadł szybciej w oko niż mnie - tyle, że jej w charakterze przyszłego zięcia, o losie. Jak sypnęła czasem jakimś textem, to miałam ogromną ochotę ją z łokcia walnąć... ;) Ja dziękuję za taką swatkę! :P No ale, wracając do miłego młodego mężczyzny... Kurde no, strasznie urocze było to, jak mnie się spytał jaki ma być kolor półki, zamiast moją mamę :> I jeszcze to jego "Na pewno?" z takim błyskiem w oku, jeju... ;) Mogłabym się zakochać w takim spojrzeniu i uśmiechu, nie ma co.

Reszta część dnia była już tylko gorsza i gorsza, chciałam o tym napisać, ale w sumie teraz już nie mam ochoty tego rozstrząsać. To tylko znowu cholerna rzeczywistość. Za parę godzin pójdę po prostu spać, a jutro znowu postaram się uśmiechać...

05 czerwca 2008   Komentarze (3)

"But that's not the shape of my...

Przyjechała, wypiła sok pomarańczowy, zjadła ciasto, wyciągnęła mnie na spacer. I w między czasie ja się wygadałam, choć miałabym ochotę jeszcze. Ale i tak te dwie godziny bardzo dużo mi dały... Ona trzyma za mnie kciuki i będzie się modlić. Z niej na serio byłaby dobra zakonnica, albo przynajmniej katechetka. Jest bardzo uduchowiona, ale nie w taki, hm, nawiedzony sposób ;)



Wróciłam z bananem na twarzy...



A. Kiedy zaczęłam się jej żalić, że niepotrzebnie chyba siedzę w tym Internecie i mam tego mojego komplemenciarza, to zabroniła mi w ogóle tak myśleć... Sypnęła mi dobrym słowem. Posłucham jej. Carpe diem, a co tam!


 


"No to teraz wpadłaś, bo nie odpuszczę dopóki Cię nie zobaczę, dopóki się do mnie nie uśmiechniesz..."
...

01 czerwca 2008   Komentarze (3)
< 1 2 >
Kasia-87 | Blogi