"And I would have stayed up with you...
Co za dzień...
Przed południem miał przyjść facet do zebrania pomiarów na szafę w łazience. Przyszedł, przyszedł - niczego sobie młody mężczyzna... :D Mojej mamie chyba wpadł szybciej w oko niż mnie - tyle, że jej w charakterze przyszłego zięcia, o losie. Jak sypnęła czasem jakimś textem, to miałam ogromną ochotę ją z łokcia walnąć... ;) Ja dziękuję za taką swatkę! :P No ale, wracając do miłego młodego mężczyzny... Kurde no, strasznie urocze było to, jak mnie się spytał jaki ma być kolor półki, zamiast moją mamę :> I jeszcze to jego "Na pewno?" z takim błyskiem w oku, jeju... ;) Mogłabym się zakochać w takim spojrzeniu i uśmiechu, nie ma co.
Reszta część dnia była już tylko gorsza i gorsza, chciałam o tym napisać, ale w sumie teraz już nie mam ochoty tego rozstrząsać. To tylko znowu cholerna rzeczywistość. Za parę godzin pójdę po prostu spać, a jutro znowu postaram się uśmiechać...