"I won't let you go, I won't...
Kryzys zażegnany i zostawiłam za sobą wszystkie żale. Z nadzieją, że podobna sytuacja się nie powtórzy... Bo było ciężko. W jednym momencie poczułam, że to może być koniec. Ale na szczęście tego uniknęliśmy. I jest już w porządku. Co prawda teraz K. wyjechał na kolejne kilka tygodni, ale myślę sobie, że to może nawet dobrze? Trochę tęsknoty nie zaszkodzi ;)
Posiadanie psa nieco mnie przerosło. Już nawet byłam zdecydowana oddać Breskę z powrotem do hodowli. Ale ostatecznie wycofałam się z tego pomysłu, choć do końca przekonana nie jestem... Trochę zwątpiłam w tą "zabawę" z dogoterapią i w ogóle... Może to przejściowe, chwilowe, może odzyskam jeszcze ten zapał z czasów kursu. Oby.