• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

blog

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007

Archiwum październik 2008


< 1 2 >

"I don't worry cause everything's...

Ale jaja... On. Wczoraj. Do. Mnie. Zadzwonił. :D
Podczas tej przeszło dziesięciominutowej rozmowy cały czas miałam przysłowiowego banana na twarzy... I to bynajmniej nie dlatego, że bełkotał (chyba nie muszę Wam przypominać, jak wyglądają wycieczki szkolne, a raczej co się na nich pije :P), bo wcale nie bełkotał jakoś strasznie :D Ale, kurczę, noooo :> Do tej pory siedzę i śmieję się sama do siebie, kurde, dawno tak nie miałam! Potem jeszcze trochę posmsowaliśmy... Nazwał mnie niezwykłą...
Teraz to ja już nie mam wątpliwości i nie boję się spotkania w bliżej nieokreślonym czasie ;)
Spadam zaliczyć socjologię, nie naumiałam się wszystkiego, ale wierzę w mój kolejny łut szczęścia ;) Gdyby oceniał za wyraz twarzy, to ja powinnam dostać nawet szóstkę - za ten szeroki smajl :D
24 października 2008   Komentarze (5)

"Sometimes I feel like I don't...

Jestem taaaaaaaka zmęczona... Praktycznie cały tydzień mam zajęcia na 8, to masakra dla takiego śpiocha jakim jestem ja! ;) Na dodatek na uczelni siedzę praktycznie cały dzień... A w domu już nie wiem w co ręce włożyć - nie dość, że mam nauki na bieżąco, to jeszcze w piątek muszę iść na dyżur do faceta, żeby tą socjologię zaliczyć ;/ A jeszcze nic nie umiem ;/ Wish me luck...
K. się odezwał, to go opieprzyłam z góry na dół, żeby tak bez słowa już mnie nie zostawiał :P Wolę najgorszą prawdę niż ciszę. Ale tak w sumie to chyba niepotrzebnie panikowałam - po prostu nie miał kasy, a że dziś pojechał na zieloną szkołę, to oszczędzał i dopiero w piątek mu doładowali konto. Jakby nie mógł mi o tym na gg napisać, wrr. Kurde. Ja się chyba za bardzo nim przejmuję, a on jakby w ogóle - ani "przepraszam" ani nic... Jakby normalna sytuacja dla niego. A jeszcze niedawno, jak nie pisaliśmy przez dwa dni, to potem czytałam: "Stęskniłem się za Tobą". Ech.
Kurczę, czasem siebie nie lubię za to, że tak się do niego przywiązałam. Boję się, że będę później cierpieć przez tą moją ufność i naiwność. Ale, cholera, taka już jestem. Marzycielka, mimo wszystko pełna nadziei, że tym razem może być happy end.
Buuu.
Idę się przytulić do poduszki.
20 października 2008   Komentarze (2)

"You're confusing me, what you...

Ten koncert w środę to było COŚ... Kurczę, było niesamowicie. NIESAMOWICIE. Do tej pory ciarki mnie przechodzą jak sobie wszystko wspominam :) Alicia dała mi tamtego wieczoru tyyyyyle pozytywnej energii, że mój niemal całodniowy ból głowy zniknął, przepadł :) Bawiłam się świetnie, nie mogłam usiedzieć w miejscu, praktycznie cały występ przetańczyłam, wyszalałam się, że hej! A i gardło zdarłam, w końcu teksty jej piosenek znam, to się musiałam tym całej Warszawie pochwalić ;D
Właśnie, jeśli chodzi o Warszawę, to o matko... Byłam tam pierwszy raz i czułam się przytłoczona :P Wszędzie dużo ludzi, wszędzie! O każdej porze! Normalnie czułam się jakbym z jakiejś wiochy przyjechała :D Za duże to to dla mnie; chyba bym się nie odnalazła w tak ogromnym, zaludnionym, zakorkowanym, wciąż pędzącym mieście...
Z K. nie za fajnie. Od tygodnia mamy jakiś taki ograniczony kontakt, mało się odzywa. Właściwie to tylko sygnałami i to raz na dzień, jeśli już w ogóle. Nie wiem o co chodzi. Jak pisałam do niego w niedzielę, to mi przynajmniej puszczał sygnały po przeczytaniu (zawsze tak robi jak nie ma kasy na koncie), a wczoraj wracając pociągiem ok. 14 też wysłałam do niego smsa, a on nic, do tej pory kompletna cisza. Chyba napiszę wieczorem, żeby mi napisał co jest grane, bo zwariuję. Pierwsze, co pomyślałam, to że pojawiła się jakaś dziewczyna na horyzoncie... ;) Pisał mi jakiś czas temu, że ktoś jest nim zainteresowany, ale byłam przekonana, że napisał to w formie żartu, a może też, żebym była zazdrosna...? Naprawdę to miało taki wydźwięk... A teraz już nie wiem. Szlag by to trafił :(


Dopisek 00:36> Napisał w końcu...
17 października 2008   Komentarze (2)
< 1 2 >
Kasia-87 | Blogi