• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

blog

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007

Archiwum październik 2008, strona 1


< 1 2 >

"Come out of things unsaid..."

Niech żyją trzydniowe weekendy :) W tym semestrze mam więcej zajęć niż w poprzednich, a mimo to udało mi się znowu mieć piątek wolny, rewelacja!
Strasznie podoba mi się mój kierunek, kurczę. Chciałabym kiedyś pracować z małymi człowieczkami, ale raczej w charakterze logopedy niż nauczyciela w szkole czy przedszkolu... Zamarzyło mi się otwarcie własnego gabinetu, haha. Dlatego po zrobieniu licencjata mam zamiar wyjechać na magisterkę na logopedię właśnie :) Najlepiej jak najdalej od domu... :P

Tak z innej beczki - wszystkie znaki na niebie, ziemi, teście oraz usg wskazują, że moja siostrzenica w maju będzie miała braciszka lub siostrzyczkę... Suprajs, suprajs... ;) Wszyscy zaskoczeni. Siostra ze szwagrem chcieli mieć drugą dzidzię w niezbyt dużym odstępie, ale nie sądzili, że tak szybko to się uda, w końcu starania o Zuzię trwały długo... Ale co tam i tak cała rodzina szczęśliwa. Obstawiam, że będzie dziewuszka, bo nasza rodzina taka wybitnie dziewczyńska jest, kurdęęę ;p A Zuzia za dwa miechy skończy roczek, rany rany, kiedy to tak zleciało? :)

A z K. to ja już sama nie wiem. Chyba zaczyna mnie męczyć to wszystko. Fatalne uczucie, nie chcę go.
09 października 2008   Komentarze (4)

"Joy is what you bring..."

To jest nie fair - pomyślałam parę dni temu. I nadal tak myślę. Ja tutaj, ze swoimi rozterkami, smutkami, a on dwieście kilometrów dalej - ze swoimi. W jednym czasie mamy podobne problemy i podobne nastawienie do świata, heh. Gdyby odległość była mniejsza, to pewnie poszlibyśmy razem na piwo. Na przykład :) Jak sobie o tym pomyślę, to aż mnie skręca w środku. Nie wiem co z tym fantem robić. Z jednej strony, to nie chciałam być tą, która bierze trud na siebie i przemierza te dwie setki kilometrów na pierwsze spotkanie. Bo w końcu - facet to facet, niech podejmie inicjatywę i tak dalej ;) Z drugiej - czas tak zapieprza, a my nadal tkwimy w tym jednym punkcie. Ale, czy gdybym już wsiadła do tego pociągu, to nie wyszłabym na mocno zaangażowaną, zdesperowaną wręcz? Jeszcze jakiś czas temu myślałam, że to wszystko da się przeskoczyć. Niestety, po raz kolejny przekonuję się, że najwyraźniej Ten Pan Na Górze ćwiczy moją cierpliwość i wolę walki.
Kurde no... Sama już nie wiem. Ta kwestia zdecydowanie wymaga wypicia drinka. Wychodzę za pół godziny, hyhy...
A poza tym, to trzymajcie kciuki, żeby nie wyznaczyli mi terminu egzaminu warunkowego na dzień koncertu, bo chyba się pochlastam. :]
04 października 2008   Komentarze (4)
< 1 2 >
Kasia-87 | Blogi