Nie zaliczyłam big kolokwium z ubiegłego tygodnia. Spłynęło to po mnie, no w ogóle się tym nie przejęłam! Ja, przeżywaczka przeżywaczek.. Cholerka, ja jakiegoś czasu mam w sobie pewną siłę, która mi nie pozwala opadać na dno... Zabawne, bo taką siłę dał mi ktoś, kto nigdy nie patrzył w moje oczy i kogo głosu nigdy nie słyszałam.
...
Wiedziałam, że prędzej czy później tak to się skończy, nie jestem z kamienia przecież i łatwo się do ludzi przywiązuję. Najgorsze, że jak się spotkamy w twarzą w twarz i się okaże, że nie jest już tak fajnie, to chyba popadnę w deprechę... ;)
Prawda jest taka, że te cholerne rozmowy na gg i smsy to tylko taka namiastka nas samych.
Ale jego namiastka bardzo mi się podoba, kurna mać.