Coś często w tym roku łapię przeziębienie - teraz znowu mnie coś chwyciło :/ Ale nie ma bata, łykam to i owo, żeby się z tego wygrzebać, bo przecież w sobotę jest birthday party panny Mikołajki :) A owa panna gdzieś z tydzień temu zaczęła chodzić! Duma mnie rozpiera :D Co prawda, jeszcze sama nie umie wstać i iść, dopiero jak się ją postawi na nóżkach, to zapiernicza ile sił w nogach, ale na pewno się wyćwiczy i lada dzień będzie hasać, a my za nią, zdyszani... ;)
Dzisiaj tak tylko krótko... I o K. nic nie napiszę, w końcu ile można, nie?:]
Muszę pokój ogarnąć, bo przychodzi do mnie koleżanka, no i przydałoby się trochę sprzątnąć, a niestety nie jestem z gatunku tych, którzy mają pouporządkowany i błyszczący pokój... Ja żyję w chaosie, ale w sumie jakoś mi to specjalnie nie przeszkadza... Tymbardziej, że gdy posprzątam, to później nic nie mogę znaleźć, haha ;D