Odliczania ciąg dalszy.
A w ogóle to idiotka ze mnie :) Im bliżej spotkania, tym bardziej się nad sobą rozczulam. A jaką szopkę wczoraj K. odwaliłam, no normalnie pacnij mnie ktoś w łeb. Aż mi wstyd. Że też nie mogłam się powstrzymać z tymi pożalsięboże wyznaniami jeszcze te parę dni, tylko tak praktycznie na finiszu naszej wyłącznie internetowej znajomości takie coś odwalić, jezuuuu.
Stresuję się :D
Pięć.