"You give me a feeling that I never...
Miał przyjechać w sobotę koło południa. Poszłam spać w piątek koło 23 czekając na telefon o godzinie 5-6 od K. z informacją, że właśnie wyjeżdża z Wrocławia. Tymczasem... Przed godziną czwartą obudziło mnie smyranie po policzku... To był nos K. :D Otworzyłam oczy i przez chwilę myślałam, że to mi się śni. Ale to nie był sen! Zaspana (i zaskoczona, że hoho!) wymamrotałam tylko: "Co Ty tutaj robisz?" :D Ten spryciarz wieczorem zasmsował do mojej mamy, czy mogłaby mu otworzyć drzwi gdy przyjedzie - żeby nie musiał mnie budzić, a tym samym zrobić mi niespodziankę :)
Lepszego faceta to ja już nie znajdę, zresztą... I tak nie chcę szukać, nie muszę, bo mam K. i go nikomu nie oddam ;)
A tak z innej beczki, to zaspałam dziś na zajęcia o 16... Gromkie brawa poproszę! :D