• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

blog

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007

Archiwum 06 maja 2010


Bla bla.

Przeziębiłam się, pewnie po niedzielnym grillu, który potem przerodził się w ognisko. Choć jest też opcja, że od K. się zaraziłam, bo on do mnie lekko przeziębiony przyjechał. No nieważne. Łykam tabletki, łykam herbatę z cytryną i miodem. I tak jutro mam zamiar jechać do K. Najwyżej pozarażam jego rodzinę, trudno :P Chłopa trzy tygodnie nie będę widziała, więc co mi tam... Ot, czysty egoizm się we mnie budzi i bojowe nastawienie. Ale może to przez comiesięczne krwawe męki ;) Łotewa.

Trochę mam też wnerwa w kwestii wakacji. Chyba jednak nie będzie tak super i romantycznie, jak zakładałam. Bo... rodzinka K. będzie urzędować kilkanaście km od naszego campingu. Ta... Czemu ja się zgodziłam na tą Chorwację? Gdzie ja głowę miałam, ja pierdykam. Niby K. zapewnia mnie, że jego familia będzie miała tam swoje życie, a my swoje (choć niewykluczone są meetingi co kilka dni). Wątpię w to, szczerze mówiąc. Rodzice pewnie też chcą się synkiem nacieszyć. Ale ja chciałabym mieć ich synka tylko dla siebie przez dłużej niż weekend! I znowu egoizm we mnie wstępuje, heheh. No nic. Pożyjemy, zobaczymy. K. chciał, żebym tam zabrała swojego laptopa (co go jeszcze nie mam w sumie, ale jest w planach), to go wyśmiałam i zarządziłam, że na wakacjach odpoczywamy od elektroniki. Pomysł mu przypadł do gustu! Więc poszłam krok dalej i zaproponowałam, że możemy też wyłączyć telefony :> Wiecie, żeby jego rodzice nie męczyli nas telefonami... Choć wersja dla niego brzmi: odcinamy się od świata... A dla mnie: świat=jego rodzice. O ja paskudna :D Dobrze, że moja rodzina nie jest taka upierdliwa, bo bym umarła.

... Ale namiot, w którym będziemy mieszkać w wakacje, jest prześwietny. Chociaż tyle dobrego... ;)

06 maja 2010   Komentarze (5)
Kasia-87 | Blogi