Myślę, że nie stało się niiiiiiiiic......
Pierścionek to nie był :) Ale dostałam wymarzony wypiekacz do chleba :D Na pewno nie kosztował te 1500 złotych i w sumie nie wnikałam co z resztą tej większej sumy się stało, bo bardzo możliwe, że źle cyferki odczytałam albo coś przeoczyłam... Ach, to jest teraz nieważne, pierścionek poczeka i ja też :) Oczywiście o swoich podejrzeniach nie pisnęłam K. ani słowa, bo nie chciałam, żeby zinterpretował to jako nacisk, presję... Tymbardziej, że mnie się nie spieszy do ślubu. Na razie wydaje mi się na to jakoś za wcześnie, ale przede wszystkim zdaję sobie sprawę, że to spory wydatek. Ale po cichu liczę na to, że do 2014, no, do 2015 roku się pobierzemy i wyprawimy super wesele ;)
Tymczasem życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku, pełnego radosnych chwil i spełnionych marzeń :)