"If I should be so bold I'd ask...
Na studiach jakoś leci, choć najgorszy orzech do zgryzienia przede mną - wybór specjalizacji (oczywiście najpierw muszę zdać sesję letnią, ale innej opcji jak zaliczenie nie przyjmuję hehe). No i modlę się, żeby jednak utworzyli chociaż jedną z dwóch, która mi się marzy w sumie... Podobno ma coś ruszyć, oby oby! Na razie nie będę zdradzać o jakie specjalizacje mi chodzi, co by nie zapeszyć :)
Na uczelni fajnie, poza nią - jeszcze lepiej. Trafiłam na cudowne osoby w grupie (oczywiście nie mówię o wszystkich, wyjątki się zawsze znajdą ;)), które są świetne do rozmowy, żartów, piwa, imprezy, obgadywania facetów i takie tam.. :D Ja w końcu czuję, że żyję - jakie to fajne uczucie...!
Niebawem chrzciny mojej siostrzenicy - trochę późno, ale człowiek uczy się na błędach - siostra powiedziała, że przy kolejnym dziecku będą organizowane dużo wcześniej... Chyba nie muszę mówić, kto został mamą chrzestną? :)) Czekam na przesyłkę - prezent dla Małej, kupiłam jej matę edukacyjną, z bajerami różnymi, mam nadzieję, że się będzie podobać. :)
Moja znajomość internetowa nadal jakoś się trzyma, choć przyznam, że jest kosztowna, a to za sprawą smsów.. :P Ostatnio "nadawaliśmy" do godziny drugiej. Zastanawiam się czasem, gdzie ja mam głowę, ale w sumie póki co, to nie daję się zwariować, przynajmniej jakoś poważniej... ;)
Ech, dobra, dochodzi 1, na mnie czas, choć raczej spać mi się nie chce, hm...