• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

blog

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007

Archiwum 19 grudnia 2008


"If it's a broken part replace...

Wyciągnęłam to w końcu z niego...

- Dlaczego to robisz?
- Co robię?
- Piszesz, CODZIENNIE.
- Bo lubię z Tobą gadać?
- Naprawdę?
- No jakbym tego nie lubił, to bym tego nie robił.
- Pytałam, bo czuję jakiś dystans ostatnio.
- Dystans był zawsze.
- Nie... Może na początku. Potem już chyba nie? Chyba, że ja inaczej pojmuję dystans.
- Jak więc go pojmujesz?
- Chodzi mi o to, że kiedyś byłeś bardziej bezpośredni. "Moja", "mała", "misia", itd. Trochę mi tego brakuje.
- Kiedyś, kiedyś było inaczej. Zależało mi na Tobie jako kobiecie... Matko, nie wiem jak to powiedzieć, kiedyś... Ale to było dawno...
- Więc słusznie wyczułam, że coś się zmieniło?
- Zmieniły się roszczenia wobec Ciebie, a nie podejście do Ciebie. Sama widzisz, że często sam zaczynam rozmowę, bo to lubię, to się nie zmieniło i nie zmieni...
- Nie rozumiem...
- Nie rozumiesz, że facet może bardzo lubić dziewczynę, bardzo, ale jej nie pożądać?
- Ufałam Ci... A Ty mi tego nie powiedziałeś...
- Nie chciałem tego mówić...
- Powinieneś...
- Zrobiłem to, ale nie słowami.
- Domyślałam się, ale kurde wolę jak się mówi do mnie wprost.
- Po prostu wiem jak niewiele trzeba, żeby Cię zabolało... A ja bardzo chciałem żeby Cię właśnie nie bolało...
- I co, myślisz, że skoro szczędziłeś słów ostatnio, to teraz mnie nie boli...?
- Kasia... Przepraszam...
- Gdybym nie zaczęła tego tematu, to byś mi tego nie powiedział... A ja wierzyłam, że jesteś inny.
- Nie... Nie powiedziałbym, masz rację. Byłem przekonany, że to da mi czas, w którym wszystko samo się wyjaśni. Pomyliłem się, przepraszam...

Czy ja naprawdę nie zasłużyłam na odrobinę szczerości? Bo najbardziej w tym momencie boli mnie nie to, że zmieniło się jego nastawienie, ale to, że nie powiedział mi prawdy. Pozwolił, żebym wierzyła, że cały czas jest dobrze, że nic się nie zmieniło. Ja, jak ta ostatnia naiwna, obdarzyłam go takim zaufaniem... I proszę, co teraz z tego mam?
"Kurczę, czasem siebie nie lubię za to, że tak się do niego przywiązałam. Boję się, że będę później cierpieć przez tą moją ufność i naiwność." - pisałam tak tutaj, w październiku. No. I masz babo placek.
19 grudnia 2008   Komentarze (6)
Kasia-87 | Blogi