"Spread your wings and prepare to fly..."...
Zapisałam się na jogę - okazał się to strzał w dziesiątkę. Zapisałam się na kurs wychowawcy kolonijnego - może kiedyś taki papierek mi się przyda, a co! Zastanawiam się nad "odświeżeniem" swojego angielskiego, może jakiś certyfikat? Przeglądam oferty na razie. Razem z koleżanką być może wkręcę się na kurs dogoterapii - baaardzo bym chciała, żeby się udało, bo to byłaby namiastka tego, o czym kiedyś marzyłam. Przyjemne z pożytecznym:)
Czas szybciej mija, kiedy ma się co robić, nieprawdaż? A ja w sumie ciągle żyję w schemacie dom-uczelnia... I te, bezsensowne w zasadzie, myśli w mojej głowie. Czas z tym skończyć, a przynajmniej je ograniczyć:> Przydadzą mi się dodatkowe zajęcia. Już teraz czuję się lepiej z taką myślą. Zmieniłam tok myślenia, sama za siebie trzymam kciuki i już jestem z siebie dumna :D