Wczorajszy dzień utwierdził mnie w przekonaniu, że K. jest moją szansą na szczęście... :) Szansą, która pojawiła się w moim życiu z nienacka i nigdy bym nie podejrzewała, że to może się tak potoczyć... Ale nie mam nic przeciwko, absolutnie... :D
I tylko szkoda, że te prawie 8 godzin razem zawsze tak szybko mija... I tylko szkoda, że są te kilometry uniemożliwiające częste spotkania... Ale jest też ta cudowna myśl, że mam kogoś takiego jak K..