• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

blog

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007

Archiwum kwiecień 2010, strona 1


< 1 2 >

"Making something from nothing is what...

K.: Podnieś rękę do góry.

Ja: A po co?

K.: Podnieś!

Ja: Ale którą?

K.: Obojętnie.

Ja: No dobra, podniosłam, ale co Ty...

K.: No to jest moje życie. A teraz wstań.

Ja: (śmiech) Okej, wstałam. Mam mieć podniesioną rękę?

K.: Tak, podnieś ją.

Ja: No stoję i...?

K.: Tak Cię kocham.

 

Ponad życie, znaczy się :)

11 kwietnia 2010   Komentarze (4)

"It's not for me but you'll...

Lubię wchodzić na ten oto blog i przeglądać archiwum i czytać np. co robiłam, myślałam rok wcześniej... Czasem wstyd mi za siebie, czasem śmieję się z niektórych zapisków. Najlepsza jest jednak świadomość, że dużo się zmieniło. Kiedyś denerwowało mnie to, jak inni mówili, że przychodzi w życiu taki moment, że wszystko idzie ku lepszemu. Nie wierzyłam w te słowa, tak do końca to nie wierzyłam, choć chciałam. No ale... Jednak oni wszyscy mieli rację! Każdy, prędzej czy później, odnajduje swoje światełko w tunelu. Widzę to nie tylko po sobie, ale też po znajomych. Tego typu przewrotność życia jest fajna :)

Święta minęły mi całkiem dobrze. No dobra, miałam małe zamieszanie podczas gdy byłam u K. przed świętami - najprawdopodobniej zaszkodził mi śledź zjedzony na śniadanie... Ale nie ma tego złego - przez moje złe samopoczucie doszło do spotkania moich rodziców z tatą K. :D I muszę przyznać, że to "starcie" wyszło lepiej niż się spodziewałam. Mój tata od razu zarządził przejście na "Ty", dzięki czemu atmosfera była luźniejsza i przy tym bardzo sympatyczna :D

Za niecałe trzy tygodnie znowu Bal Podchorążego, ale tym razem ogólnopolski, więc zapewne będzie to "elegantsza" impreza niż poprzednia ;) A Bal Podchorążego oznacza... znowu... polowanie na sukienkę... O zgrozo :) Już dziś doznałam trudów zakupowych - znalazłam fajną sukienkę, ale: rozmiar 40 za duży, 38 nie było, a na 36 mam za duże cycki. No. Także tego... Życzę sobie powodzenia :P

06 kwietnia 2010   Komentarze (4)
< 1 2 >
Kasia-87 | Blogi