Mój K. gra w siatkówkę. Miał mieć mecz w miniony weekend, ale przełożyli go na najbliższą sobotę. W związku z tym myślałam, że w grę wchodzi:
a) zmiana terminu naszego spotkania (które jest właśnie w tą sobotę)
b) modły K. żebym przyjechała do tej jego mieściny popatrzeć jak on gra
Zupełnie nie spodziewałam się tego, że zrezygnuje z meczu...! "Drużyna da sobie radę beze mnie. Chociaż nie, beze mnie sobie nie poradzą, ale cóż :P". Trochę mi głupio... Wiem, ile znaczy dla niego ten sport. Wiem, ile radości sprawia mu gra i bycie na boisku... A on wybrał ośmiogodzinne łażenie po mieście ze mną! :>
Ech, jeszcze 4 dni :) Już nie mogę się doczekać, ja już chcę sobotę... Moja tęsknota osiągnęła wyżyny do tego stopnia, że poryczałam się oglądając dzisiejszy odcinek "M jak miłość" hahaha :D No bo oni tam sobie wszyscy miłość wyznawali, przytulali się i w ogóle... Jak oglądam takie rzeczy, to od razu mam wnerwa na te przeszło 200 kilometrów :)
Wiem już, wiem to. Jestem pewna, że słowo "lubię" to już za mało...
Dopisek 17 czerwca 2009, godz. 9.59
Wczorajsza wymiana smsów na linii K. – ja:
- (...) Lubię Cię, Kacha ;d
- Ja Ciebie bardziej ;d
- Jak to? ;d
- A nie wiem... Hehe jakoś tak mi się powiedziało, tzn. napisało ;d
- Szkoda ;d
- A jak napiszę, że ja Cię trochę bardziej niż lubię, to będzie Ci mniej szkoda?:)
- To znaczy?:)
- Nie no, nie napiszę tego, wolę to najpierw powiedzieć:)
- Ale co?;)
- Oj niiiiic ;)
- Oj naaaapisz ;)
- Nieeee... :)
- Nieeee... daj się prosić ;)
- < wstydniś> ;)
- Hmm;)
- ;) ;*
- Mówisz szyfrem? ;>
- Hm, no powiedzmy, zależy co żeś z tego rozszyfrował ;)
- A poprawisz mnie od razu jeśli się pomylę?;)
- Nie ma problemu ;)
- Tak? I podasz prawidłową interpretację?;)
- Hehe tak ;)
- (...) Kurna jestem padnięty zaraz idę spać, mów i spać albo nie mów i spać ale wtedy powiedz że nie powiesz ;p
- No to idziemy spać... :)
- Uparta jesteś;)
- Wieeem:d
- Kolorowych snów, Kachu, ja też się w Tobie zakochałem ;) ;*