"It's just you and me on my island...
Zima kurde idzie... A awaria ogrzewania na uczelni jeszcze bardziej to mi uświadomiła. Na wykładzie po prostu wszyscy siedzieli i zamarzali; ja z koleżanką ratowałam się jej szalikiem, ale co tam jakiś szaliczek na takie piździjewo... :P Jedynym plusem dzisiejszego wykładu było to, że znów ujrzałam sympatycznego kolegę, bo kurczę już myślałam, że jego niepojawianie się na wykładach = zmiana kierunku. W końcu pedagogika to raczej babski kierunek, więc zrozumiałe by było, gdyby tych paru rodzynków jednak się wycofało. No ale nie wykrakałam tym razem i w sumie po co ja się z tego cieszę... Przy moim szczęściu to i tak :
a) ma dziewczynę
lub
b) jest gejem
lub
c) nie widzi we mnie tego, co bym chciała żeby widział (teraz to już jak ścięłam włosy, to w ogóle...)
A propos włosów - właśnie, ścięłam je... Za krótko zdecydowanie :( Jak ich porządnie nie ułożę, to wyglądam jak facet, o losie. I po co ja gadałam "jeszcze trochę Pani może mi ściąć"? Fuck! :P Wizytą u fryzjera chciałam sobie humor poprawić, a stało się odwrotnie, oj włoski rośnijcie szybko zanim moja samoocena spadnie do zera... :D
Siostra na zwolnieniu od tygodnia, dopiero. Uparciucha najlepiej pracowałaby do końca ciąży, ale helooooooooł, kiedyś trzeba odpocząć. Jadę jutro do niej na okienku, podrzucę kilka filmów, co by się nie nudziła ;)