• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

blog

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
23 24 25 26 27 28 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007

Archiwum marzec 2009, strona 1


< 1 2 >

"Spread your wings and prepare to fly..."...

No proszę Państwa, postanowiłam zabrać się za samą siebie. Tak porządnie. Czekam na zmiany, owszem, ale postanowiłam, że nie będzie to bezczynne oczekiwanie, przeplatane wiecznym marudzeniem i tak dalej... I choć odliczam niecierpliwie miesiące do ukończenia studiów na poziomie licencjackim, to w międzyczasie zrobię jeszcze coś dla siebie oraz dla swojej przyszłości...
Zapisałam się na jogę - okazał się to strzał w dziesiątkę. Zapisałam się na kurs wychowawcy kolonijnego - może kiedyś taki papierek mi się przyda, a co! Zastanawiam się nad "odświeżeniem" swojego angielskiego, może jakiś certyfikat? Przeglądam oferty na razie. Razem z koleżanką być może wkręcę się na kurs dogoterapii - baaardzo bym chciała, żeby się udało, bo to byłaby namiastka tego, o czym kiedyś marzyłam. Przyjemne z pożytecznym:)
Czas szybciej mija, kiedy ma się co robić, nieprawdaż? A ja w sumie ciągle żyję w schemacie dom-uczelnia... I te, bezsensowne w zasadzie, myśli w mojej głowie. Czas z tym skończyć, a przynajmniej je ograniczyć:> Przydadzą mi się dodatkowe zajęcia. Już teraz czuję się lepiej z taką myślą. Zmieniłam tok myślenia, sama za siebie trzymam kciuki i już jestem z siebie dumna :D
11 marca 2009   Komentarze (5)

"Please stay and never try to send me...

Dawno nie pisałam tu o K., dziwne! :D Tymbardziej, że owy osobnik zajmuje jakieś 90% moich myśli. A dzisiaj to może nawet ta liczba procentów wzrośnie do 100, kurde... Bo właśnie ujrzałam jego nowe zdjęcia, pierwsze od kilku miesięcy. I na jedno nie mogę się przestać gapić, o rany... Niech go szlag - nie dość, że jest daleko, to jeszcze taki przystojniak! ;) Chociaaaaaż, jak przypomnę sobie tak zwane "początki", to nie od razu tak o nim myślałam. W ogóle mi się nie podobał:) Tzn. nie to, że uważałam go za brzydkiego, ale nie był w moim typie. Zwłaszcza, że miał długie włosy, a mnie jakoś takowe nie rajcują u facetów :P No ale... Kilka miesięcy po naszym poznaniu, ściął je. Nie, że na krótko tak zupełnie, ale kitka już sobie nie zrobi. No i wtedy właśnie jak je ściął, to coś we mnie się zmieniło, hyhy ;)

Achtung, achtung, będzie tu hasło, więc zostawcie Wasze e-maile. Niestety, jestem zmuszona. Mój tata ostatnio zapoznał się z Internetem, mama też czasem przesiaduje przed komputerem... I mimo, że korzystają z innej przeglądarki, a ja nawet w swojej nie mam adresu swojego bloga w ulubionych, to i tak mam stracha, więc będzie lepiej (dla mojego spokoju przynajmniej) jak zahasłuję.

A na koniec cytat tygodnia (by K.): "Ja Cię utrzymywał nie będę, też masz przynosić pieniądze" :D Jak on wyskakuje z tymi swoimi wizjami na temat przyszłości, to normalnie... Wariat, no. ;) Aczkolwiek zabawny, nie powiem!
07 marca 2009   Komentarze (5)

"I would stand in line for this, there's...

Plan na semestr czwarty - no comments. Albo nie, pomarudzę jednak! Pochlastać się idzie! Nawalili mi tylu godzin, zajęcia bite 5 dni w tygodniu. Żegnajcie, wolne piątki... I jeszcze te praktyki w podstawówce od czwartku, łojacię. Mówiąc nieładnie - sram w gacie :D Boję się, chociaż przecież nie powinnam. Raz, że to co dwa tygodnie tylko, dwa, że teraz mnie i tak nie czeka prowadzenie lekcji, a jedynie obserwacja (chociaż jakaś drobna pomoc nie jest wykluczona), trzy, że to będzie klasa z przedziału 1-3 (jeszcze nie wiem dokładnie która), więc może mnie nie zjedzą :) A, jeszcze cztery - lubię dzieci przecież! Gdyby jeszcze one mnie polubiły tak jak moja siostrzenica... :D Aj tam, bardziej mnie stresuje konieczność zrobienia tzw. praktyki ciągłej, czyli dzień w dzień w szkole, przez miesiąc. Najprawdopodobniej we wrześniu. I wakacje mam tym samym z głowy... Bo w lipcu i sierpniu planuję iść do pracy. Laptopa mi się zachciało :P Przyda się za rok, jak spakuję manatki i wyjadę na magisterkę, a przynajmniej taką myślą żyję... :) Nic to, do pracy rodacy. Oby i w tym roku przyjęli mnie bezproblemowo, bo te kryzysy, sryzysy, kto ich tam wie... Ych. Już jakoś przeboleję tą trzyzmianową robotę przez dwa miesiące, a pieniądze nie leżą na ulicy przecież, więc mam nadzieję, że się uda.

A na w-f zapisałam się na jogę :D Zawsze byłam ciekawa co to za cudo, a poza tym - ile można na basen chodzić albo biegać za piłką! :P Czas spróbować czegoś nowego... Rówież w myśl tej zasady, przerzuciłam się ostatnio z autobusów na tramwaje, haha. I byłam wczoraj w teatrze, pierwszy raz od czterech lat!
Staram się jakoś ogarniać, porządkować swoje życie. Wszystko po to, żeby powiedzieć za jakiś czas, że nie zmarnowałam swych szans. Udasięudasięudasięudasię...?
01 marca 2009   Komentarze (3)
< 1 2 >
Kasia-87 | Blogi