• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

blog

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007

Archiwum maj 2009, strona 3


< 1 2 3 4 5 >

"Sun lights up the daytime, moon lights...

To niesamowite, jak wiele emocji we mnie teraz siedzi. Radość przeplata się z przerażeniem, ekscytacja z powątpiewaniem i tak dalej, i tak dalej. I nie mogę się zdecydować, co mam czuć. Właściwie, to nie wiem, czy powinnam się decydować. Bo jeśli przyjmę, że wszystko pójdzie dobrze, a rzeczywistość okaże się wręcz odwrotna, to czeka mnie wielkie rozczarowanie. A jeśli do czasu spotkania będę w złym nastawieniu, to to nie wpłynie zbyt dobrze na moją psychikę i kto wie, czy w akcie desperacji jednak nie wsiądę do tego pociągu, który ma mnie zawieźć do wyznaczonego miejsca... ;)
Boże, jak ja bym chciała w tym momencie mieć bardziej neutralny stosunek do tej znajomości... Żebym się nie musiała tak przejmować. Spotkanie traktować mniej więcej tak: a co mi tam, spotkam się z ciekawości, będzie fajnie to super, jak nie to nie, nie ten to następny. Za cholerę nie jestem w stanie przyjąć takiego rozumowania. Czuję się, jak przed jakimś ważnym egzaminem. Zero dystansu. Pamiętam, jak na początku strasznie się wzbraniałam, żeby się za bardzo nie zaangażować w tę znajomość. Na początku szło mi całkiem nieźle. Ale po paru miesiącach... on wszystko zepsuł :) No i popłynęłam... Popłynęłam do tego stopnia, że po kilkunastu miesiącach naszej znajomości, mając w perspektywie nasze pierwsze spotkanie twarzą w twarz, chciałabym, żeby K. już pozostał w moim życiu. I to nie w formie wspomnień, że kiedyś tam był taki ktoś… On ma być i koniec. BYĆ.

Mimo tego emocjonalnego bałaganu, niecierpliwie odliczam dni.

Siedem.
09 maja 2009   Komentarze (3)

Do trzech razy sztuka?

Może tym razem się uda?

Za 10 dni się spotkamy. Oby :)
06 maja 2009   Komentarze (2)

"So find a new lifestyle, a new reason...

Korzystając z tego, że siedzę przy swoim komputerze, to dziś notka bardziej w formie foto niż txt :D



Połowinki :)






A tutaj majowe grillowanie i spacerowanie :) Klikajcie na linki, bo fotki są nieco większe i nie chciałam, żeby mi bloga rozjechało :)

wesoła ekipa :)


chciałam polecieć chyba, ale koleżanka mnie za rękę złapała :D


do tego wymyśliłam taki oto tytuł: Przejścia nie ma. Chyba, że ładnie poprosisz ;)


Hm, fajny ten szlaban ;P
03 maja 2009   Komentarze (2)
< 1 2 3 4 5 >
Kasia-87 | Blogi