"Yes, you know it's true - I just...
O jak dobrze, że przez przypadek odkryłam "tryb prywatny" w przeglądarce! Oznacza to, że już nie będę musiała kasować historii przeglądanych stron przed każdym przyjazdem K., żeby przypadkiem mi bloga nie odkrył :) I teraz jak chcę wchodzić na blogowisko, to włączam tryb prywatny, a potem z niego wychodzę, dzięki czemu po blogowaniu nie ma śladu w historii, ha! Ukłony dla tego, który tą opcję wymyślił! ;) Bo szkoda by mi było, gdyby K. pewnego "pięknego" dnia mnie tu znalazł. Mam tu taki swój świat, szczelnie zamknięty przed znajomymi, rodziną. Taka moja mała tajemnica. A chłop też wszystkiego wiedzieć nie musi ;)
Niestety nie wypalił wyjazd do Wrocławia, więc mieszkanie zobaczę dopiero pod koniec sierpnia :( Ale co się odwlecze, to nie uciecze... Chyba;)
Z rzeczy bardziej pozytywnych - laptopa się w końcu doczekałam.
Hmm. A co poza tym? Zostało mi już tylko pięć dni pracy. Dzisiaj mam wolne i układam listę rzeczy potrzebnych na wyjazd do Chorwacji. Walizkę tata przytachał mi z piwnicy, nawet parę rzeczy już do niej włożyłam, ale do pakowania przyłożę się jutro i w niedzielę (bo dzisiaj jakoś mi się nie chce :)). K. przyjeżdża w poniedziałek i ją zabierze ze sobą (przecież nie będę się sama męczyć w pociągu z takim wielkim bagażem :P). Bo muszę do K. dojechać pociągiem. Ale to w przyszłą sobotę dopiero (a może już?). I stamtąd śmigamy na... wakacjeeeeeeeeeeeeeeeee! Kurde, nareszcie! :D Cały rok na ten wyjazd czekałam :D